Zależy jak się rozumie kochanie, a to podejrzewam kwestia osobista
Można się bardzo zauroczyć, nawet na dość długo.
Zakochać też na pewno, bo przecież nie ma rzeczy niemożliwych
Pewnie że można Ale myślę, że raczej dopiero pod koniec 3 klasy zaczyna się myśleć jak osoba dorosła. Wcześniej zazwyczaj (oczywiście to zależy od osobnika ) jest się jeszcze po prostu dzieckiem i przeżywa zauroczenia. Ale nawet ta 'najprawdziwsza' miłość nie musi trwać wiecznie, dlatego w tym wieku odradzam upatrywania w swoim chłopaku/dziewczynie przyszłej żony/męża
Chociaż znam pary, które niedługo zdają maturę, a są razem już od gimnazjum
Na 80 % przypadków nie, gdyż w gimnazjum ludzie nie są jeszcze zbytnio dorośli i tylko ze sobą chodzą dla picu i im na niczym nie zależy. Ale wyjątki sie zdarzają.
Ja uwazam, ze to zalezy od tego jaki kto jest. Jesli komus nie zalezy tylko na tym, aby miec dziewczyne/chlopaka tylko po to, aby miec, tak dla popisu to mozna sie zakochac...
ja myśle pół na pół, ale tak szczerze to prawda zależy od osoby, od tego jaka ona jest i jak do tego podchodzi jeśli chce mieć tak poprostu to chyba nie wie o co chodzi, bo tak po prostu to mozna sie zauroczyć tylko w kims. Ale są wyjątki ja znam jeden, to już chyba mija 3 rok....i powodzenia zycze im dalej xD
Od Olus^^- nie mam zielonego pojęcia
Phi! Miłość w gim.. No sorry ale to idiotyczne, nienormalne i słitaśne.. A potem taki chłopczys czy tam dzieFFczynQa chodzą ,,zdołowani" bo ich po tygodniu ,,MisieQ" rzucił.. I tak jest niewielka szansa, że takie pseudo uczucie porzetrwa i zamieni się w prawdziwą miłość, choć znam taka parkę, która już ma 5cio letnią córeczkę No cóż.. ,,Cuda się zdarzają, ale nie warto na nie liczyć" A więc zdołowany chłopaczku! Zdołowana dziewczynko! pamiętajcie że takich dajmy na to Michałków czy Asiuni w życiu jeszcze sporo będzie
Tak.. W niektórych kfestiach zgadzam się z Merają
A czy można się zakochać..? W gim. jestem dopiero w 1 klasie.. ale uważam ze ta wielka i prawdziwa miłość sama kiedys przyjdzie.. Zakochać się ? Na początku wszytskim się zdaje że ze sobą chodzą i tak się kochają itp. piszą do siebie ciągle Kocham cię itd. A w sumie to bez sensu.. Bo i tak po jakimś miesiącu ( są przypadki że jest to dłuższe) zaczynają w to wątpić.. A jesli to prawdziwa miłosć to mozę przetrwać wszystko.. A w gimnazjum to raczej wyjątki.. Najgorsze że niektórzy chodzą z kimś tylko po żeby potem mieć się czym chwalić.. i za chwile miec następną
Meraja, mi się wydaje, że w temacie mamy na myśli ludzi dość dojrzałych Nie żadne 'kc misQ' itepe, tylko jako takie uczucie. Może niekoniecznie miłość foreVa, ale długotrwałe związki się zdarzają. Mam dwie koleżanki, które dobiły ze swoimi chłopakami do ponad półtora roku [ jeden związek co prawda już się skończył, drugi natomiast ciągnie się do dziś ]. U mnie w szkole był także przypadek, że para zaczęła ze sobą być w 2 gim, aktualnie są w 2 LO i jeszcze nie zerwali. Może to nie jest miłość na wieki, do grobowej deski, ale na pewno jest między nimi uczucie, bo bez niego wytrzymać tyle czasu z jednym kolesiem to byłaby katorga...
Poza tym uczucie potrafi być piękne. W gimnazjum także.
No cóż... kiedy ktos ma opis KC cos tam coś tam to mnie to dobija.. Bo co mnie Kur*a obchodzi że Jadwisia kocha swojego Kacperka? Ja tam nigdy nie lubiłam się z uczuciami afiszować, to dosc intymna sprawa.... No cóż.. Miłość bardziej kojarzy mi się z cierpieniem niz z czymś pięknym, a takie związki w gm są szczeniacki i denne... Ale tak jak juz pisałam ,,cuda się zdazają"
Oluś ty chyba wiesz o kogo mi chodziło w poprzednim poście
Nie wiem o kogo chodzi.
Mogą i być ze sobą 5lat, ale i tak im się wkońcu znudzi. To jest przecież logiczne. (no prócz wyjątków, które zdarzają się raz na milion). Więc jesli jesteś tą 'jedną na milion', to masz fuksa poprostu. Ale człowiek jest taką istotą...hmm niewierną? I niemożliwe jest w naszym wiekku, w gimnazjum przetrwać z jedną osobą tyle czasu. Najczęściej jest, że to jedna ze stron rezygnuje, choć druga by chciała więcej i więcej... bo tacy są ludzie, nie dość, że nie licza się ze zdaniem innych to jeszcze ranią i nie zwracają uwagi na to, czy tamta osoba poczuła się urażona.
Więc mówię stanowczo NIE.
No cóż.. ,,Cuda się zdarzają, ale nie warto na nie liczyć" A więc zdołowany chłopaczku! Zdołowana dziewczynko! pamiętajcie że takich dajmy na to Michałków czy Asiuni w życiu jeszcze sporo będzie
Ukryte podteksty?! Ja wiem, że mam słitasne imie, ale dlaczego akurat Asiuni?
A miłość w gimnazjum.. zalezy tylko od ludzi. Czy traktuja drugą osobę "na serio", bo jeśli chodzi tylko o powszechnie znany "szpan" to takie zwiaązki na dłuższą mete nie mają ŻADNYCH szans.
Ja w większości zgadzam się z Oluś A najbardziej wkurzającą mnie sprawą jest właśnie tak kompletna niewierność, bo jeśli jakaś dziewczyna raz zwróci uwagę na jakiegoś chłopaka (i odwrotnie) to już ta osoba zaczyna być "porządama" i zaczyna sie kozaczyć wrrr... poprostu to jest tak dziecinne ie bez sensu że aż się nie chce na to patrzeć
Naprawdę to wszystko u was wygląda aż tak...?
U nas oczywiście też są takie sytuacje, ale są też normalne związki : |
A że się skończy w końcu to wiadomo, ale jeśli z kimś jest się tyle czasu, to uczucie na pewno było. Nawet jeśli przeminęło.
Nie no... Dla mnie takie związki są śmieszne... W każdym bądz razie, jeśli traktuje się je poważnie.. no ale fakt faktem, miło jest mieć bliska osobę nawet w gim...
Aszka, tak mi jakoś na myśl to przyszło
No napewno na początku jest super, świetnie. Masz z kim porozmawiać, masz kogo przytulić, komu się zwierzać. Masz najbliższą sercu osobę. I to uważam za pięknie. Ale słowa 'Kocham Cię', 'Będę Cię kochał na zawsze', 'Będę z Tobą aż do śmierci i jeden dzień dłużej', 'Kocham Cię najmocniej na świecie', 'Kocham Cię bardzo mocno i będę na zawsze aż do skończenia świata' i takiego typu bzdury, wypowiedziane i po góra paru latach rzucone w przepaść, zapomniane i wogóle bez sensu to tragedia.
Ja po własnych doświadczeniach przestałam używać wyrazu 'na zawsze'. Tylko, że ja go użyłam i ... to nadal prawda? A on? Jemu to tylko puste słowa! Więc... nie powinniśmy takich zwrotów brać do serca.
A kto normalne je bierze do serca? Ale Oluś, np Twój związek z Mareczkiej jest jak najbardziej prawdziwy! I te jego końskie zaloty! Aż miło popatrzeć na wasza parkę
Tak.. niektórzy nie są dojrzali.. ale i tak proszą jakąś dziewczyne o chodzenie.. a potem po jakimś czasie zrywają.. i wszyscy są happy... Ale najgorsze jest to jak dziewczyna prosi chłopaka;/ To jest chore.. a znam takie przypadki.. nawet w gim. A że my patrzymy troche dojrzalej na świat to nie znaczy że wszyscy sa tacy sami..
Ale takie związki we wczesnym wieku są potrzebne. W końcu trzeba się uczyć siebie, swoich uczuć, poznawać swoje reakcje. Z ludzi, którzy nigdy w młodości nie mieli chłopaka/dziewczyny wyrastają często takie 'sieroty emocjonalne', które zupełnie nie potrafią radzić sobie z płcią przeciwną.
Dlatego może to nie jest prawdziwa i trwała miłość na wieki wieków, może niedojrzała, głupia, ale potrzebna żeby uczyć się na własnych (i cudzych) błędach.
Szczerze to bym wolała być niedoświadczona w tym bardziej poważnym związku, niż doświadczona w niedojrzałym. Absolwentko napisałaś, że trzeba uczyć się siebie, swoich uczyć, poznawać reakcje. Ale nie napisałaś najgorszego, że przez takie 'niedojrzałe i głupie' uczymy się również smutku, cierpienia i łez.
No i o tym ciągle mówimy. To jest chore... Ja cierpiałam, ale po trochę dłuższym związku niż 2 dni. Choć z tym to już by była wogóle inna sprawa...
I teraz się zastanawiam po co mi to wszystko było? I bez tego bym żyła.
Ale tu wypowiadają się osoby .. które myślą raczej dojrzale.. I tak ma być.. Ale sa odrzutki.. i tego się nie uniknie.. są ludzie.. którzy np. mają w ciągu roku 90 chłopaków.. i mają sie czym chwalić.. Chore.. A Olus .. Człowiek uczy się na błędach.. wiec jeszcze wielu przed nami ... Jeszcze znajdziesz tego number one!! Tego FOREVER Może Mateusz <lol2> Ale polew.! Ale do rzeczy.. Chłopacy w naszym wieku są troszeczke za przeproszeniem opuźnieni.. (NIEKTÓRZY.. żebyscie się nie obrażali:() i myślą inaczej niż my.. dla nich to tylko frajda a dla nas.. ehh.. wielka miłość.. traktowana jak znajomość
Ale nie napisałaś najgorszego, że przez takie 'niedojrzałe i głupie' uczymy się również smutku, cierpienia i łez.
Po części uczymy się, jak przez to przejść. Smutku i cierpienia nie da się uniknąć, rozpadają się zarówno związki gimnazjalistów, jak i ludzi dorosłych.
Neko.. przychodzisz raz na jakiś czas i porządki chcesz wprowadzać? Na tym forum niestety panuje totalny chaos, więc jeśli chcą sobie o tym tutaj podyskutować, to czemu nie?
Olus, bo to wspaniały pomysł! Miłość w gimnazjum? To możliwe, ale postaraj się!
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Rodzice mówią, że bocian przyniósł.
Meraja napisał:
Neko.. przychodzisz raz na jakiś czas i porządki chcesz wprowadzać? Na tym forum niestety panuje totalny chaos, więc jeśli chcą sobie o tym tutaj podyskutować, to czemu nie?
Nie chodzi mi o to >.<'
A tobie ten "chaos" pasuje? Jeśli tak, to ok, ale niestety nie wszyscy są tego samego zdania
Ołrajt! Ekhm, ekhm. Jesteście światkiem wielkiego powrotu Czil! xD [nie trzeba oklasków^].
Dobra, więc od razu zacznę pisać do tematu.
Zakochać się w gimnazjum? Temat założony przez Małego? Umh, w tym wypadku z dziesięć razy. Wybaczcie, ale jestem jak najbardziej przeciw. Ok, ok, nie to, że szufladkuję ludzi, nie twierdzę, że wszyscy są niedojrzali, głupi, etc. Po prostu żaden człowiek w przedziale 13-15 nie jest na tyle rozwinięty pod względem emocjonalnym, by się zakochać. Jesteśmy najwyżej zauroczeni na dłuższą metę. A jeśli chodzi o konkretnie nasze gim, to... E.
Merajciu. (m)Oleśnicka nie zauważa niektórych rzeczy. Stojąc z boku widzi się więcej
No cóż.. a może przeżyłaby swoją gimnazjalną miłość! Ehh Dżizabelka uświadomiłam i dziś okrotną prawdę.. Olus wiesz o co chodzi.. ale jeśli Ci to nie przeszkadza to na przod! xD
Olka troche optymizmu! Zakochać się można.. Ale napewno nie NA ZAWSZE ( te słowa mnie odrarzają poprostu) . A zakochać można się ot tak.. poprostu.. W końcu nie mozna całego gimnazjum przechodzić w rozpaczy ze się nikogo nie ma.. a tak by się chciało.. Jak ktoś nie chce i ma to gdzieś to ok.. Ale niektórzy potrzebują troche ciepła.. potrzebują żeby ktoś ich przytulił pocałował.. A gimanzjum to własnie jest taki "magiczny" czas... Ja tam osobiście.. Mówię że naprawde.. i na zawsze to nie można w 100% się zakochać.. Ale ludzie też potrzebują troszeczkę miłosci..
Przecież mozemy .. Możemy być z kimś.. Ale raczej troszeczke na dystans! Przecież i tak za jakiś czas to wszytsko znikinie. I ten piękny ksiązkę na biuałym koniu.. nagle zniknie.. i zostanie nam tylko rozpacz.. A im mniej się do czegoś przywiązujemy tym miej cierpimy;)
A ja uwarzam że w gimnazjum nie można się zakochać, ale można się zauroczyć i to na długo. Miłość to za mocne słowo. Ona ma trwać wiecznie i być przeznaczona dla tej jednej jedynej osoby, więc to jest śmieszne i tandetne, kiedy wszyscy w opisach (tak jak już pisała Oluś) mają "Kocham Michałka" "Skarbeńku jesteś dla mnie najwarznejszy. To jest aż mdlące. Jeśli już chcesz to zauroczenie nazywać miłością, to pytam się po co to robić na pokaz??
Ojej...
Nie koniecznie jest to na pokaz tylko, niektórzy ludzie w tym momencie, gdy to mówią, lub robią takie opisy mogą to czuć. Chodzi tylko o to, że ludzie się zmieniają i nie są w stanie kochać jednej i tej samej osoby przez całe życie, albo czuć coś tylko do niej.
Jak zaręczysz mi głową, że nigdy się nie rozwiedziesz [pomijając sytuacje ekstremalne^^ wiecie, zdrada, przemoc, itp.] to za kilkadziesiąt lat padnę Ci do pomarszczonych stóp.
Bez uogólnienia.
W naszym wieku, nie ma żadnego problemu, powie się tylko 'nie chcę już z Tobą być' i sprawa załatwiona, bo przecieąż NIBY nic się oficjalnie nie obiecywało.
A w małżeństwach? I to jeszcze dzieciatych? To dwie strony muszą dać zgodę na rozwód, potem włóczęgi po sądach, jakieś rodzinne sprawy. Z kim zostaje synek, z kim córeczka. Kasę też trzeba podzielić, ah... ;|
Po co to komu?
Absolwentka ma racje a sorki Oluś ale e skakanie z Kwiatka na kwiatek też jest troszeczke w stylu chodzenia z kimś ale tzw dla pokazu ..Zobaczycie minie rok, dwa i będziecie sądzić inaczej
Chyba wyskoczę trochę nie na temat, ale może dyskusja się rozkręci, bo zaczyna przygasać
Często oceniacie po wyglądzie? I jak bardzo jest to dla was ważne?
Tylko błagam, nie wciskajcie kitów, że wygląd w ogóle się nie liczy
Pewnie że się liczy, ale tylko przy pierwszym wrażeniu. Jak już się zakochasz, to nie wnikasz w takie rzeczy. Z drugiej strony, czasami ciężko się zakochać w kimś, kto cię odrzuca
Dużo rozmawiałam na ten temat z kolegami i koleżankami i zauważyłam takie ciekawe zjawisko Dziewczyny zdecydowanie mniej zwracają uwagę na wygląd, dziewczyna mogłaby chodzić z facetem, o którym myśli że jest brzydki (koledzy byli zszokowani jak im to powiedziałam ). Faceci natomiast zawsze szukają sobie dziewczyny, która oprócz fajnego charakteru itp. będzie im się podobała. Nie znaczy to, że trzeba być superpiękną, żeby mieć chłopaka. W końcu każda potwora znajdzie swego amatora Ale tak jest.
Ale dla jednych np. chłopak jest brzydki, dla drugich ładny. Więc...to tylko kwestia gustu.
Gdy poznałam chłopaka, patrzyłam na charakter. A nie dość, że naprawdę był ładny, z czasem zaczął pod względem wyglądu podobać mi się bardziej.
Wszystkie czasy w strefie GMT - 1 Godzina
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach